Dzisiaj wybrałam się na Street Food Festiwal w Łodzi z aparatem, aby upolować dla Was same pyszne i zdrowe smakołyki prosto z ulicy (no dobra, jeden mały grzeszek też się znalazł :D). Wiem, że takie festiwale odbywają się w wielu innych miastach, zatem zobaczcie, co możecie na nich spotkać! A mieszkańcy Łodzi mają okazję na degustację jeszcze jutro w godz. 11-20 – jeśli lubicie poznawać nowe smaki to wpadajcie koniecznie! 🙂 Głównym daniem serwowanym na tym festiwalu już od I edycji są oczywiście burgery, we wszystkich smakach świata (a przynajmniej mam takie wrażenie). Fakt, znajdziemy także te zdrowe wersje, jednak ja postanowiłam pójść o krok dalej i pokazać, że nie samymi burgerami człowiek żyje. 😀 Z resztą zobaczcie sami ile wspaniałych, nowych smaków można poznać na takich wydarzeniach! 🙂
Moim zdecydowanym faworytem całego wydarzenia jest… pudding z tapioki! Jadłam to cudo pierwszy raz w życiu i muszę przyznać, że jest 100 razy lepszy niż pudding chia. Moim łupem padła wersja z truskawkami i wiórkami kokosowymi, bardzo orzeźwiający smak, niebo w gębie! Wielki kubek za jedyne 7zł.
Ola wybrała pudding z tapioki w wersji deserowej, kokosowo-waniliowy z musem z mango, bardziej słodka wersja o budyniowej konsystencji – równie pyszny! Kubeczek kosztuje tylko 5zł.
Moim drugim ulubieńcem zdecydowanie był pasztet z… zielonej soczewicy. Pyszny, świetnie przyprawiony, o idealnej konsystencji. Cały kawałek 5zł.
Tuż obok pasztetu wyglądem kusiło ciasto kokosowe z kaszy jaglanej, jestem przekonana, że smakuje równie rewelacyjnie. A do tego Panie, które je przygotowały są mega sympatyczne! <3
Kolejnym ogrrromnym zaskoczeniem był dla mnie pasztet z selera. No po prostu rewelacja! Jest możliwość zdegustowania go przed zakupem, także wielki plus. Tuż obok był również pasztet z gruszki i z cukinii – mistrzostwo świata! Po prostu kocham poznawać nowe smaki, zaskakują mnie za każdym razem. <3
Znalazło się również miejsce na słodkie grzeszki (na końcu zobaczycie, na który się skusiłam :D) – musy czekoladowe w przeróżnych odsłonach! Biała czekolada z malinami lub truskawkami, mleczna czekolada z wiśniami, gorzka czekolada z mango, a także pudding chia z mango – no po prostu ślinka cieknie! W dodatku jak pięknie zapakowane! 1 słoiczek to koszt 12zł.
Nie mogłam się oprzeć również pysznym falafelkom z ciecierzycy, które skradły moje serce przy degustacji – jadłam wiele wersji, jak dla mnie ta jest perfekcyjna. Delikatne, nie przesadzili z przyprawami, ale zarazem wyraziste w smaku, smażone na oleju rzepakowym. Dostępne z sosami w 3 smakach, które idealnie się z nimi komponują. Za 4 wielkie sztuki zapłaciłam 5,50zł. 1 sztuka dostępna za 1,6zł – warto spróbować!
Na stoisku z naturalnymi sokami 100% również odkryłam 2 nowe smaki – aronia oraz czarny bez. Zdecydowanie warto odwiedzić tę przesympatyczną Panią, która z przyjemnością opowiada o wszystkich sokach, przeprowadzając przy tym pyszną, darmową degustację – każdy znajdzie coś dla siebie! Ceny to od 3,5zł do 5zł za butelkę oraz 17zł za karton 3l – pyszotka.
Kolejnym, jak dotąd nieodkrytym przeze mnie smakiem był 100% miąższ z aloesu (na zdjęciu akurat wersja z dodatkiem na zdrowe stawy). Baaardzo dziwny i trudny do opisania, także polecam każdemu zdegustować, zwłaszcza, że aloes szczyci się ciekawymi właściwościami prozdrowotnymi, także może ktoś z Was się skusi na zakup. Ja w każdym bądź razie wyznaję filozofię, że wszystkiego trzeba w życiu spróbować! 😀
Pięknie prezentowało się stoisko z owocami w czekoladzie (kiwi, gruszki, jabłka, różne różności), a najpiękniej papryczki chilli, jednak akurat na ten zakup się nie odważyłam, ale zawsze miło popatrzeć. 😀
Bioway, poza PYYYSZNYM puddingiem z tapioki, oferuje również pudding waniliowo-czekoladowy z kaszy jaglanej, wygląda równie pysznie i na pewno tak smakuje, w sumie jak wszystko, co jaglane. 😀 A do tego extra sympatyczna i zabawna obsługa, no czad!
Ola skusiła się także na skosztowanie tradycyjnej zupy Ramen, polecamy, zwłaszcza, jeśli kochasz poznawać różne kuchnie świata (a jak pięknie pachnie przy tym stoisku!). Mały kubeczek w sam raz na spróbowanie to jedyne 5zł.
Na łasuchów czekają również zdrowe wersje pysznych ciast, np. brownie na mące orkiszowej z chilli i żurawiną (6zł za kawałek). Tuż obok kuszą również piękne tarty w przeróżnych, wytrawnych smakach – wielkie kawałki za 8zł.
No i oczywiście na Street Food Festival warto się wybrać nawet chociażby dla samej atmosfery tego festiwalu -Piotrkowska 217 to zdecydowanie jedna z piękniejszych miejscówek w Łodzi, która świetnie oddaje klimat miasta.
Nie obyło się oczywiście bez kilku pysznych fantów na wynos… 😀 Zdecydowanie POLECAM je wszystkie!
Nooo i mój obiecany słodki grzeszek, mniam mniam! 😀 Mus z gorzkiej czekolady z musem mango! Nieeebo w gębie! Do tego ten uroczy słoiczek – będzie idealny na puddingi z tapioki, którą muszę dorwać jak najszybciej! 😀
A Wy byliście kiedyś na podobnym wydarzeniu? Jakie były Wasze wrażenia i odkrycia? <3
6 komentarzy
Zapraszam jutro na pyszną i zdrową tatę czekoladową z truskawkami, lub wegańskie curry do stoiska Zakręconego wege obiadu 🙂
Tarta czekoladowa z truskawkami musiała być pyyyszna! Mniam! 🙂
Ostatnie zdjęcie najlepsze 🙂
Dziękuję! 🙂 🙂 🙂
Dobry artykuł. Super stronka.
Dziękuję pięknie! 🙂