Słodkości – chyba każdemu z nas ciężko im się oprzeć. Ale kiedy nie jadłam ich przez 3 miesiące, na ratunek nadchodziły zawsze niezawodne zdrowe słodycze! 🙂 Dzisiaj przed Wami świetna alternatywa sklepowej chałwy, która nie dość, że jest łatwa i szybka w przygotowaniu, to smakuje tak samo pysznie jak oryginał.
Ale najpierw w skrócie o cennych właściwościach ziaren sezamu:
• Są doskonałym źródłem wapnia, tak ważnego dla naszych kości – w 100g jest go 10 razy więcej niż w krowim mleku i 2 razy więcej niż w żółtym serze
• Jest bogaty w antyoksydanty (właściwości przeciwnowotworowe oraz oczyszczające organizm z toksyn, spowalniają procesy starzenia)
• Są cennym źródłem białka, magnezu, żelaza, cynku oraz witamin A, E i B
• Są bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe, czyli te najbardziej dobroczynne i potrzebne naszemu organizmowi, obniżające ciśnienie krwi i poziom cholesterolu, niezbędne w każdej zdrowej i zbilansowanej diecie
Zdecydowanie warto zaopatrzyć w nie swoją kuchnię, zwłaszcza, że jego pyszny smak wzbogaca wiele potraw, np. sałatki, dania orientalne, kurczaka i inne mięsko, musli czy koktajle.
Dziś mam dla Was sprawdzony i najprostszy na świecie przepis na zdrową chałwę. Do jej wykonania potrzebujemy jedynie młynek do kawy – nie musi to być droga inwestycja, ja za swój dałam 20zł na promocji w jakimś markecie i służy mi dzielnie już od 3 lat – jest przydatny do wielu kuchennych wariacji, ja np. nie użyłam swojego ani razu do mielenia kawy… 😀
Składniki:
• 150g ziaren sezamu
• 2 łyżki płynnego, naturalnego miodu (uważajcie na te sklepowe, często są oczyszczone ze swoich najcenniejszych właściwości, ale czasem też można się natknąć na naturalne miody z gór – ostatnio kupiłam taki w Selgrosie, zwracajcie uwagę czy pochodzą z Polski i czy mają pieczątkę/naklejkę danej pasieki)
Widziałam przepisy, w których trzeba sezam podprażyć na patelni, jednak ja nie uznaję tej metody, bo zwyczajnie szkoda mi tracić cennych wartości ziaren przy ich obróbce termicznej. Próbowałam obie metody i naprawdę nie widziałam żadnej różnicy w smaku. Zatem ziarenka wsypujemy prosto do młynka do kawy i blendujemy. Gotową masę wysypujemy do pojemniczka, dodajemy miód, starannie mieszamy łyżką i na koniec ugniatamy na gładko i wstawiamy na godzinkę do lodówki. Gotowe! Mówiłam, że przepis najprostszy na świecie.. 😀 I jaki pyszny, spróbujcie koniecznie!
1 kawałek (1/8 całości) – 138kcal, białko: 4,4g, tłuszcze: 11,2g, węglowodany: 6,85g
Smacznego!
5 komentarzy
Mogę użyć gęstszego miodu czy zaszkodzi to konsystencji?
Raczej nie powinien zaszkodzić konsystencji, jedynie może być troszkę trudniej wymieszać całość na gładką masę. 🙂 Ewentualnie możesz spróbować włożyć słoik z miodem na chwilę do ciepłej wody (ale nie gorącej), wtedy powinien stać się odrobinę rzadszy. 🙂
czy muszę mieć młynek do kawy? czy może być blender taki z małym malakserkiem?
Myślę, że malakser także się sprawdzi. 🙂 Sezam musi być zmielony najdrobniej jak to możliwe. 🙂
Kocham chałwę ale odkąd jestem po uszy zaczytana w Pani blogu wcielając w życie przepisy nie kupię już nigdy chałwy w sklepie zwłaszcza że skład nie jest zbytnio zachęcający. Super blog. Fantastycznie że Pani jest 🙂
Pozdrawiam