Coś zdrowego, a zarazem pysznego na wielkanocny stół? Oczywiście! Zapraszam na wegetariański pasztet z czerwonej soczewicy – aromatyczny, intensywny w smaku, o delikatnej i rozpływającej się w ustach konsystencji.
Taki warzywny pasztet to świetna opcja nie tylko dla wegetarian, ale dla wszystkich osób, które po prostu cenią sobie zdrowe potrawy i kulinarne eksperymenty. Sama nie jestem wegetarianką (choć mięso mocno ograniczyłam) i uwieeelbiam dania z tej kuchni! 🙂
Partnerem tego pysznego przepisu jest marka Galeo, której serdecznie dziękuję za dostarczenie aromatycznych przypraw bez zbędnych dodatków i ulepszaczy smaku. Uwielbiam, korzystam na co dzień i polecam. <3
No to do dzieła! 🙂
Wegetariański pasztet z czerwonej soczewicy – przepis
Składniki (na standardową keksówkę)
- 1 i 1/3 szklanki suchej soczewicy czerwonej (ok. 250 g)
- 3 średnie marchewki
- 3 małe pietruszki
- 2 cebule
- 2 ząbki czosnku
- 3 jajka
- Przyprawy Galeo: majeranek, tymianek, natka pietruszki, chili, pieprz czarny
- Kurkuma, sól himalajska
- 4 łyżki oliwy z oliwek do smażenia + 2 łyżki do gotowej masy
Przygotowanie
- Soczewicę płuczemy dokładnie w sitku pod letnią wodą. Przesypujemy do garnka i zalewamy 3 szklankami wody. Zostawiamy na ogniu na ok. 25 minut, aż wchłonie się woda (po zagotowaniu zmniejszamy tylko gaz, aby nic się nie przypaliło). Gotowej papki nie odcedzamy. Odstawiamy do przestygnięcia.
- W międzyczasie obieramy marchewkę oraz pietruszkę i ścieramy na tarce na większych oczkach. Cebulę kroimy w kosteczkę i podsmażamy na 4 łyżkach oliwy. Jak się zeszkli, dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę. Smażymy minutkę, po czym dodajemy startą marchewkę i pietruszkę, dolewamy szklankę wody i smażymy kilkanaście minut, co chwilę mieszając, aż warzywa zmiękną i odparuje woda.
- Do warzyw w tym czasie dodajemy przyprawy, na początku wszystkiego po trochu wedle uznania, bo i tak po dodaniu soczewicy smak złagodnieje i trzeba ich sporo dosypać. 😀 Ja dałam łyżeczkę soli himalajskiej, po czubatej łyżeczce majeranku, tymianku i natki pietruszki, 1/3 łyżeczki chili i pieprzu czarnego, łyżeczkę kurkumy. Dokładnie mieszamy. Jak woda odparuje, odstawiamy do przestygnięcia.
- Jak warzywa przestygną (nie mogą być gorące, bo jajka się zetną), mieszamy je z soczewicą. Próbujemy i doprawiamy do smaku (poza chili, dosypałam sporo jeszcze wszystkich pozostałych przypraw po ok. 1 łyżeczce, tylko soli niecałe pół łyżeczki). Mieszamy.
- Do gotowej masy dodajemy jajka i 2 łyżki oliwy z oliwek. Bardzo dokładnie mieszamy całość i przelewamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Uprzedzam, że masa jest dosyć rzadka (spokojnie da się ją wylać z garnka do foremki bez pomocy łyżki) i taka powinna być – nie dodajemy mąki ani niczego takiego. 🙂
- Pieczemy ok. godzinę w 180°C (góra pasztetu powinna się zarumienić). Zostawiamy do przestygnięcia w wyłączonym i uchylonym piekarniku.
Pasztet doskonale smakuje zarówno sam, jak i z pełnoziarnistym chlebem. Świetnie będzie komponował się też z wielkanocnymi sałatkami, omnomnom! 🙂
Taki pasztet jest świetnym źródłem roślinnego białka (100 g soczewicy to aż 25 g białka), wielu cennych witamin, minerałów i błonnika. Właśnie dlatego uwielbiam eksperymentować z kuchnią wegetariańską, bo takie potrawy są po prostu napakowane wszystkim, co dla nas najlepsze! 🙂
Spróbujcie koniecznie i dajcie znać w komentarzu jak Wam smakował! Ja z pewnością przygotuję kolejną porcję na Wielkanoc. <3
Po więcej inspiracji zapraszam oczywiście na blogowego Facebooka oraz Instagram. Jeśli przygotujesz jakąś potrawę z mojego przepisu i zrobisz jej zdjęcie, będzie mi niezmiernie miło jak oznaczysz na nim mój profil @zdrowejestczadowe 🙂
8 komentarzy
Cześć Marta, wyglada apetycznie 🙂 moglbym zamienić jajka na aquafabe? Myślisz ze by wyszedł?
Bardzo mi miło! 🙂 Z aquafabą jeszcze nigdy nie eksperymentowałam, więc ciężko mi stwierdzić, ale widziałam nie raz na wegańskich blogach zamiennik jajka z siemienia lnianego namoczonego we wrzątku (robi się taki glutek podobny do białka). Weganie tak robią nawet różne ciasta, więc może w ten sposób by się udało ominąć jajka 🙂
Mogę użyć zielonej soczewicy akurat taką mam.
Myślę, że pasztet spokojnie wyjdzie, aczkolwiek nie mam pojęcia jak to będzie z jego kolorem (może nie być tak apetyczny, choć może pomogłaby większa ilość kurkumy). A soczewica czerwona jest łatwa do kupienia, znajdziemy ją nawet w Biedronce. 🙂
Dziękuję za odpowiedź, zrobiłam z zielonej soczewicy bo chciałam ją wykorzystać. Faktycznie nie wygląda tak apetycznie jak twój pasztet ale smak!! Mmm pyszny, następny raz będzie już z czerwoną soczewicą.
Baaardzo się cieszę, że pasztet zasmakował. 🙂 Najważniejsze, że był pyszny, następnym razem kolorek z pewnością również wyjdzie idealny! 🙂
brakuje mi w przepisach wymiarów foremek, blaszek. Myślę, że byłoby to sporym ułatwieniem dla osób które nie mają wyobraźni.
Jeśli to nie problem – bardzo proszę 🙂
Pasztet wyszedł przepyszny ☺ troszeńkę pozmieniałam składniki (seler i por zamiast jednej pietruszki i cebuli) ☺ mniam!