Uwielbiam ten moment, kiedy nadchodzi pora na podsumowanie roku i podróż wehikułem czasu po wszystkich cudownych wspomnieniach oraz wszelkich porażkach, które są najlepszą lekcją na kolejny rok. Tym razem chcę zabrać w nią również i Was, gdyż jednym z moich celów na 2018 jest zbliżenie się do moich czytelników i po prostu częstsze pokazywanie Wam siebie – osoby, która stoi za blogiem, który czytacie (i za co jestem Wam ogromnie wdzięczna! <3). Kto wie – może ten wpis zainspiruje Was do czegoś ciekawego? 🙂
Na wstępnie gorąco zachęcam Was do przygotowania takiego podsumowania swojego roku. Nic tak doskonale nie ukazuje nam, jak wiele wydarzyło się w ciągu ostatnich miesięcy i jak wiele mamy powodów do tego, aby po prostu cieszyć się życiem.
Dla mnie ten rok był przełomowy – wydarzyło się w nim naprawdę wiele ważnych dla mnie rzeczy, przez co był to też rok pełen przeróżnych wyzwań. 2017 będę jednak wspominać baaardzo dobrze. Dlaczego? 🙂
Sukcesy i najfajniejsze wspomnienia z 2017 roku
- Przede wszystkim udało mi się ukończyć studia, które opóźniłam aż o 3 lata, ze względu na prawie 2-letni epizod mieszkania w Anglii. I tak oto jestem 25-letnią absolwentką z dyplomem licencjata obronionym na 5! 🙂 Magisterkę na razie odpuściłam, o czym pisałam Wam już w poście na FB i jest mi z tym bardzo dobrze.
- Wyprowadziłam się od Rodziców i zamieszkałam z Ukochanym. To była spora operacja, bo zależało mi na tym, aby wyprowadzić się raz a porządnie ze wszystkimi swoimi rzeczami, żeby Rodzice mogli zrobić sobie wygodną sypialnię w moim pokoju. 🙂 W tym czasie Tata pomógł nam w zaadaptowaniu wynajmowanego mieszkanka – zbudował nam idealną szafę i łóżko, z czego zrobił się całkiem spory remont sypialni. 😀 Koniec końców operacja zakończona sukcesem i mieszka nam się cudownie! <3 No i mamy najwygodniejsze łóżko na świecie – to zdecydowanie jedna z naszych lepszych inwestycji.
- Znalazłam nową, ciekawą i rozwojową pracę! W agencji marketingowej, w której już bardzo wiele się nauczyłam podczas prowadzenia międzynarodowego projektu na 7 krajów i nawet przeprowadziłam już jedno szkolenie dla klienta! 🙂
- Dzięki Misiakowi ten blog zyskał całkowicie nowe wdzianko i na pierwszą rocznicę blogowania w końcu zaczął porządnie wyglądać. 😀
- Rok zaczęłam od 3000 unikalnych czytelników na blogu miesięcznie, a zakończyłam z wynikiem 20000! Dla mnie to ogromny sukces i znak, że to, co robię jest przydatne dla Was i potrzebne. <3
- Byliśmy z Misiakiem na pięknych wakacjach we Włoszech, gdzie zwiedziliśmy aż 5 miast – Bolonię, Wenecję, Riva del Garda, Malcesine oraz Weronę. Zakochałam się totalnie w Lago di Garda i koniecznie musimy tam kiedyś wrócić!
- Wzięłam udział w rewelacyjnych warsztatach kulinarnych „paryskie śniadania”, które zafundował mi Misiak na poprzednie Święta. Było świetnie, a teraz marzy mi się taki kurs dla dwojga. 🙂
- Pierwszy raz w życiu byłam zimą nad morzem i była to dla mnie dotychczas najpiękniejsza wizyta na północy Polski.
- Udało mi się wygrać 2 bilety na kino kulinarne – pokaz filmowy wraz z wykwintną, 5-daniową kolacją, inspirowaną wcześniej obejrzanym filmem – cudo!
- Udało nam się odwiedzić Jurę Krakowsko-Częstochowską jesienią, całkowicie przypadkiem. 🙂 Byliśmy zawieźć brata Misiaka na turniej e-sportowy w Krzeszowicach i okazało się, że mamy nocleg nieopodal pięknego zamku na wzgórzu (zamek Tenczyn), z którego roztaczał się jeden z piękniejszych, jesiennych widoków w moim życiu <3 Zdecydowanie warto odwiedzić to miejsce!
- Wzięłam udział w 2 konferencjach dla Blogerów – SeeBloggers w Gdyni i Blog Conference w Poznaniu – rewelacyjne doświadczenie! Mam nadzieję, że w tym roku również uda mi się w nich uczestniczyć. 🙂
- Zrobiłam pierwszą komercyjną współpracę na blogu. Na razie nie były to niestety duże pieniądze, ale na dobry początek wspaniałe doświadczenie. Utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że naprawdę kocham to, co robię i w 2018 roku chciałabym zacząć zarabiać na swoich pasjach, bo to po prostu coś pięknego!
- Pierwszy raz w życiu poleciałam na wschód Europy! Zwiedziliśmy stolicę Ukrainy i było to naprawdę ciekawe doświadczenie. W końcu nie na co dzień widuje się ogrrromne blokowiska, a między nimi wielkie cerkwie ze złotymi dachami.
- Przeżyliśmy z Misiakiem pierwsze Święta w naszym wspólnym gniazdku – najpiękniejsze! 🙂
- Udało nam się wyskoczyć 3 razy do SPA zrelaksować się i naładować akumulatorki w intensywnych dla nas okresach. Po jednej dobie w tak rewelacyjnych miejscach byliśmy naprawdę wypoczęci i gotowi na kolejne wyzwania. W końcu nic tak nie relaksuje jak książka na bujanym leżaczku z widokiem na piękny las. <3
- Uczyłam się doceniać małe rzeczy, cieszyć się chwilą, być tu i teraz oraz osiągać więcej harmonii w swoim życiu – zdecydowanie kontynuuję to w 2018 roku, bo do perfekcji w tych obszarach mi jeszcze troszkę brakuje. A to właśnie dzięki tak prostym czynnościom jestem po prostu najszczęśliwsza na świecie.
Porażki i lekcje w 2017 roku
Rok 2017 był przecudowny, jednak nie obyło się bez kilku osobistych porażek, przez które wręcz troszkę nawet mi wstyd. Jednak wyciągnęłam z nich wnioski, rozpisałam plan działania i zrobię wszystko, aby zamienić je na sukcesy w 2018 roku.
- Przytyłam 13 kg, prowadząc blog o zdrowym stylu życia, o czym pisałam Wam już tutaj. Był to jeden z trudniejszych postów dla mnie, ale zmiany już są w toku i możecie je obserwować we wpisach podsumowujących wyzwanie na blogu. W grudniu niestety takiego posta zabrakło, ze względu na to, że przez różne grudniowe okazje i Święta troszkę mi się plany rozjechały, ale o tym napiszę już niedługo w styczniowym podsumowaniu. Od wczoraj już wszystko wraca na dobre tory. 🙂
- Zaniedbałam bloga w połowie roku, nie dodając tutaj nic przez ponad 5 miesięcy. Tego było mi najbardziej żal, ale tuż po pierwszej rocznicy bloga na pierwszy plan wysunęła się nowa praca i przeprowadzka, wyszedł też brak strategii i długofalowego planu działania. Strategia napisana, cele wyznaczone – 2018 jest mój! I Wasz, bo to dla Was właśnie tutaj działam. 🙂 I bardzo me serce się raduje, że mimo tej długiej przerwy nie uciekliście ode mnie i nadal tu jesteście. <3
- Zaczęłam porównywać się z innymi blogerkami, często takimi, które bloga prowadzą już co najmniej 4-5 lat i są na zupełnie innym etapie niż ja. Nigdy tego nie róbcie, zdecydowanie nie ma sensu porównywać się z innymi, bo każdy ma swoją drogę do przejścia i każdy jest po prostu na innym jej odcinku. Na szczęście już się z tego pozbierałam i teraz traktuję ulubione blogi po prostu jako inspirację i podziwiam je z całego serducha, w tym czasie ciężko pracując nad rozwojem swojego miejsca w sieci. Korzystając z okazji, polecam Wam przeogromnie te blogi, gdyż kobiety, które je prowadzą są wspaniałymi, inspirującymi osobami, a treści, które tworzą, są bardzo przydatne i ciekawe -> LifeManagerka, Panna Anna Biega, WorQshop, Joanna Glogaza, Dr Lifestyle, Jest Rudo, Simplife
- Wzięłam na siebie za dużo spraw (na co złożyło się m.in. łączenie pracy i blogowania), tworząc niekończące się listy zadań, co zestresowało mnie okropnie i wpadłam w kryzys twórczy. Wyciągnęłam z tego bardzo ważną lekcję, którą uskuteczniam do dziś – czasem warto odpuścić. I bardzo często zadawać sobie pytanie czy to, co chcę zrobić lub właśnie robię zbliża mnie do moich celów i marzeń. Jeżeli nie – odpuścić koniecznie, bo szkoda nerwów. To wiele ułatwia. Zapanowałam też nad swoją listą zadań dzięki fajnej appce Wunderlist – jest darmowa i warta sprawdzenia. 🙂
- Przeczytałam przez cały rok tylko 3 książki, porażka straszna!! Choć ciekawe ile książek by wyszło z przeczytanych w tym czasie artykułów… 😀 W 2018 chcę przeczytać przynajmniej 1 książkę na miesiąc (w tym książki o fotografii w końcu! <3). No i oczywiście nadal pochłaniać masę artykułów, dzięki którym jestem na czasie z tym, co się dzieje w mojej branży (a branża digital marketingu rozwija się zastraszająco szybko).
- Robienie wszystkiego na ostatnią chwilę, co jest często dużym źródłem stresu. Tego głupiego nawyku ciężko mi się pozbyć, ale będę pracować nad tym w 2018 roku.
Kilka słów o celach na 2018 rok
2018 to dla mnie rok odwagi i wiary w siebie. Będę ich potrzebować bardzo dużo, aby zrealizować swoje cele, o których na razie powiedzieć Wam nie mogę, ale trzymajcie kciuki! 🙂 Bardzo chcę się także skupić na byciu tu i teraz i cieszeniu się chwilą. Mniej się zamartwiać i postawić na pozytywne myślenie, z którym żyje się po prostu lepiej. Podróżować, kochać, cieszyć się życiem, dbać o najbliższych, o siebie i o zwierzęta, otaczać się naturą, rozwijać się oraz sięgać po swoje marzenia.
Na pewno chcę też zdecydowanie bardziej skupić się na blogowaniu i tworzeniu tutaj dla Was. Chcę wyjść na blogu spoza strefy kulinarnej i dać Wam się lepiej poznać, m.in. dzięki takim wpisom, jak ten. Sama też bardzo lubię wiedzieć kto w ogóle do mnie pisze i poznawać te osoby poprzez posty „lifestyle’owe”. Dlatego chcę nadać temu miejscu odrobinkę inny kierunek i nie skupiać się jedynie na tworzeniu przepisów. Chcę również zgłębić tajniki fotografii, co bardzo mnie kręci, ale wydaje mi się niezmiernie trudne. Ale powolutku, krok po kroczku będę dążyć do lepszych zdjęć. 🙂
Chcę też zacząć wychodzić ze swojej strefy komfortu, w czym blogowanie znacznie mi pomoże. Jednym z większych wyzwań będzie dla mnie nakręcenie dla Was pierwszego vloga, gdyż panicznie boję się kamery (nawet jeżeli w pomieszczeniu jestem tylko ja i kamera!) i jakichkolwiek przemówień publicznych. Ale dzięki temu Wy lepiej mnie poznacie, a ja zyskam na odwadze, trzymajcie kciuki! 😀
No i moim wielkim marzeniem jest zacząć zarabiać na swoich pasjach, czyli m.in. na blogowaniu właśnie. Będę ten plan powoli wdrażać w życie, choć nie ukrywam, że przeraża mnie on najbardziej. Ale ponownie – krok po kroczku… 🙂
Podsumowanie
Ach, cóż to była za piękna podróż przez 2017 rok! Wyszedł mi całkiem osobisty post i mam nadzieję, że zainspiruje on chociaż jedną osobę. 🙂 Zdecydowanie polecam Wam takie podsumowanie swojego roku, z pewnością ciekawie będzie wrócić do niego za parę lat. Czuję, że rok 2018 będzie jeszcze lepszy od poprzedniego! I właśnie tego życzę również Wam. 🙂 Spełniajcie swoje marzenia, odkrywajcie siebie i cieszcie się życiem! <3 Dziękuję Wam, że byliście tutaj przez cały 2017 rok i mam nadzieję, że zostaniecie ze mną też przez kolejny! 🙂